Całe ludzkie życie to zmierzanie krok po kroku do śmierci. Śmierć to jedyne wydarzenie w ludzkim życiu, w które nikt nie wątpi, ale którego także nie uniknie, pozostaje tylko pytanie: kiedy to nastąpi? Każdy normalny człowiek chce żyć, chce być szczęśliwy, dlatego odpędza myśl o umieraniu jak natrętną muchę. Dzisiejsza filozofia życia promująca młodość, sprawność i przyjemności wstydliwie unika tematu śmierci, bo to nie pasuje do wizji życia bez ograniczeń i odpowiedzialności. Wielu ludzi jednak pyta, czy jest coś poza grobem? Czy jest jakaś forma życia po śmierci, a raczej „życia po życiu”? Coraz częściej dochodzą do nas różne sygnały przekazujące jakąś wiedzę, bo naukowcy od lat próbują na te pytania dać sensowną odpowiedź. Jedni kategorycznie odrzucają możliwość życia pozagrobowego, inni...
Aby "zobaczyć siebie w tajemnicach różańca", należy rozważać każdą tajemnicę różańcową (radosną, światła, bolesną i chwalebną) w kontekście własnego życia, zastanawiając się, jak wydarzenia z życia Jezusa i Maryi odnoszą się do doświadczeń, dylematów i dążeń wiernych, poszukując duchowego przesłania i inspiracji do życia wiarą. Często zapominamy o tym, że Różaniec składa się z rozważania i modlitwy. W Różańcu jest wszystko: nie tylko historia zbawienia, całe Pismo Święte, ale także całe moje życie. Jeżeli rozważa się poszczególne tajemnice Różańca, to powiedzenie tylko: tajemnica druga bolesna – biczowanie Pana Jezusa, to za mało. To nie jest rozważanie. Trzeba przeprowadzić medytację tajemnicy, siebie...
ODPOCZNIJCIE NIECO (Mk 1,29-39) Wokół Jezusa gromadziły się rzesze ludzi. Spragnieni byli słowa, jakie im Jezus głosił. Przychodzili także, by szukać uzdrowienia duszy i ciała. Jak mówi Ewangelista: „Uzdrowił wielu dotkniętych rozmaitymi chorobami i wiele złych duchów wyrzucił”. Możemy sobie wyobrazić, jak bardzo był zajęty. Ale nie dał się pochłonąć do końca szaleńczej aktywności. „Nad ranem, gdy jeszcze było ciemno, wstał, wyszedł i udał się na miejsce pustynne i tam się modlił”. Wiedział, jak wielu jest jeszcze nie uzdrowionych, że tylu przychodzi do Niego ze swoimi bolączkami, tylu przecież cierpi po dziś dzień, na całym świecie – a jednak usuwał się w cień, aby trwać na modlitwie. Nawet Jezus potrzebował czasu dla siebie, odpoczynku, modlitwy. Potrzebował przede wszystkim kontaktu...
BÓG MA SERCE DLA CIEBIE Kościół uczy nas umiejętności wpatrywania się w Serce Boże. Przypomina, że to Serce jest „gorejącym ogniskiem miłości”, w nim są „skarby mądrości i umiejętności”, ono jest „włócznią przebite”, otwarte przez miłość i dlatego jest „źródłem wszelkiej pociechy, pokojem i pojednaniem naszym”, jest „zbawieniem ufających” Jemu, a wreszcie „hojne dla wszystkich, którzy Go wzywają”. To przebite włócznią Serce mówi o miłości do końca, miłości ukrzyżowanej, poprzez którą sam Jezus zaprasza nas: „przyjdźcie do Mnie wszyscy...uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokornego serca”, „ukochajcie Miłość, która nie jest kochana” (św. Franciszek z Asyżu). To już pewnie tak jest, że odkąd człowiek zacznie...
Po swoim zmartwychwstaniu Jezus napełnił uczniów swoim Duchem. Św. Jan określa Ducha Świętego słowem "paraklet". Ten grecki wyraz ma bardzo wiele znaczeń. Można go tłumaczyć jako: adwokat, wspomożyciel, obrońca, pośrednik, doradca, pocieszyciel. Każde z tych określeń zawiera pewien atrybut, cechę działania Ducha Świętego. Duch Święty jest "adwokatem i obrońcą". On broni przed fałszem i wszystkimi niewłaściwymi kierunkami, jakie proponuje współczesny świat. Duch Święty jest "wspomożycielem, doradcą". Poprzez Niego Jezus jest obecny w swoich uczniach, zwłaszcza w sytuacjach trudnych, w zderzeniu z rzeczywistością świata, życia. Duch Święty jest "pocieszycielem i ożywicielem". On ożywia to wszystko, co w nas chore, obumarłe. Wnosi w życie nową nadzieję. Duch Święty jest "duchem prawdy". On...