Filozof francuski Gabriel Marcel (1889-1973) – przedstawiciel egzystencjalizmu chrześcijańskiego – napisał wiele książek filozoficznych. Jednej dał tytuł „Homo viator”, czyli człowiek pielgrzym, wędrowiec. W książce wskazał na bardzo ważny rys naszego ludzkiego bytowania na ziemi, na to, że jesteśmy w drodze. Jesteśmy pielgrzymami. Ta pielgrzymka najpierw ma wymiar geograficzny. Poruszamy się w przestrzeni i w czasie. (...) Wiemy, że celem ostatecznym tej pielgrzymki jest wieczność. (...) Ale nasze wędrowanie ma także wymiar duchowy. Wiemy, że Pan Bóg wezwał nas do świętości, do doskonałości i naszym zadaniem życiowym jest to, byśmy wzrastali w człowie-czeństwie, w świętości, żebyśmy się doskonalili, bo nikt z nas nie jest w pełni doskonały. (...) Nasza życiowa pielgrzymka trwa od poczęcia aż do naturalnej śmierci. W Piśmie...
„Oto Ja posyłam anioła przed tobą, aby cię strzegł w czasie twojej drogi i doprowadził cię do miejsca, które ci wyznaczyłem…” (Wj 23, 20-21). Każdy z nas ma swojego Anioła Stróża - opiekuna i pośrednika. Tak, jak anioł, posłany przez Pana, prowadził Izraela i strzegł go w czasie drogi do Ziemi Obiecanej, tak i jest z nami. Nasz anioł to-warzyszy nam na drodze do zbawienia. Szanuj go i bądź uważny na jego słowa. Nie sprzeciwiaj się mu w niczym, gdyż nie przebaczy waszych przewinień, bo imię moje jest w nim. Ten szczególny szacunek dla aniołów jest i naszym zadaniem. Są one naszymi sprzymierzeńcami. To one zanoszą nasze modlitwy przed tronem Boga...i wcale nie są sielankowymi postaciami ze skrzydłami...ale naszymi obrońcami. Są także naszymi doradcami i warto słuchać ich wskazówek i natchnień, bo ich natchnienia są natchnienia-mi samego...
W czerwcu Kościół uczy nas umiejętności wpatrywania się w Serce Boże. Przypomina, że to Serce jest „gorejącym ogniskiem miłości”, w nim są „skarby mądrości i umiejętności”, ono jest „włócznią przebite”, otwarte przez miłość i dlatego jest „źródłem wszelkiej pociechy, pokojem i pojednaniem naszym”, jest „zbawieniem ufających” Jemu, a wreszcie „hojne dla wszystkich, którzy Go wzywają”. To przebite włócznią Serce mówi o miłości do końca, miłości ukrzyżowanej, poprzez którą sam Jezus zaprasza nas: „przyjdźcie do Mnie wszyscy...uczcie się ode mnie, bo jestem cichy i pokornego serca”, „ukochajcie Miłość, która nie jest kochana” (św. Franciszek z Asyżu). To już pewnie tak jest, że odkąd człowiek zacznie myśleć i czuć, to zaraz spotyka na swej drodze różne miłości — miłości wielkie, szalone albo te...
Spojrzenie! Jakże ono jest ważne! Jak wiele można wyrazić spojrzeniem! Uczucie, zachętę, współczucie, miłość, ale także upomnienie, nienawiść, pychę a wreszcie i nienawiść. Często spojrzenie mówi więcej niż słowa, albo mówi to, czego słowa nie potrafią lub nie ośmielają się powiedzieć. Na kogo patrzy Maryja Panna? Spogląda na nas wszystkich, każdego z nas. A jak na nas spogląda? Patrzy na nas jak matka, z czułością, miłosierdziem, miłością. Tak patrzyła na swojego Syna, Jezusa, we wszystkich wydarzeniach Jego życia, w chwilach radosnych, świetlistych, bolesnych, chwalebnych – jak to rozważamy w tajemnicach Różańca Świętego, po prostu z miłością. Kiedy jesteśmy utrudzeni, zniechęceni, przygnieceni problemami, spoglądamy na Maryję, odczuwamy Jej spojrzenie, które mówi naszemu sercu: „Odwagi synu, Ja ciebie wspieram!”. Matka...
Zwycięstwo Chrystusa Pana zaczęło się już na krzyżu. Czyni miłość nawet na krzyżu i nie tylko wobec swojej Matki. Kiedy litościwe kobiety z Jerozolimy płakały nad Jego utrapieniem, On myśli przede wszystkim o ich dobru i powiada im: Raczej nad swoim życiem się zastanówcie oraz nad duszami waszych bliskich! Łotrowi nie tylko przebaczył grzechy, ale pomógł mu przyjąć okropne męki ukrzyżowania z godnością i w nadziei życia wiecznego. Nawet na własnych mor-derców potrafił spojrzeć nie tylko w perspektywie straszliwej krzywdy, jaką mu wyrządzili. Umiał zauważyć, że ci nieszczęśnicy nie wiedzą, co czynią, i modlił się za nich, aby Ojciec Przedwieczny okazał im miłosierdzie. Zwycięstwo Chrystus Pan odniósł już na krzyżu. Zmartwychwstanie było uroczystym ob-wieszczeniem tego zwycięstwa. Obwieszczeniem tym radośniejszym, że...