W Uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata Kościół pragnie nam uświadomić pełnię życia i szczęścia w Chrystusie naszym Panu. On wszedł do chwały Ojca przechodząc ze śmierci do życia, aby z tej chwały dodać nam wszystkim nowej odwagi do pełnienia dobra, która kieruje nas ku życiu wiecznemu. Jak czytamy w tekście Ewangelii, pomiędzy naszym życiem i naszymi uczynkami a przyszłym światem, który ostatecznie przygotowujemy sobie sami, zachodzi jednoznaczny i nierozerwalny związek. Nasz Bóg pragnie nam zaoferować radość nie tylko w Królestwie życia wiecznego, ale pragnie także, aby nasze życie doczesne było lepsze niż sprawiamy to sami sobie lub też sprawiają ci, którzy rządzą tym światem doczesnym. Bóg pragnie nasze obecne życie – poddane różnym próbom cierpienia i biedy – wydobyć z poniżającego, zniewalającego grzechu, z cienia śmierci. Poprzez swoją, pełną miłości Opatrzność chce, abyśmy znali Go za Ojca, który zawsze i dla każdego chce tego, co najlepsze. Chce, abyśmy mieli świadomość naszej przynależności do Królestwa Chrystusowego, abyśmy współpracowali przy budowaniu cywilizacji miłości i przy realizacji Jego obietnic. Tak, więc dzisiejsze święto powinno nam jednoznacznie uświadomić, że Chrystus jest KRÓLEM serc, Królem dobroci, miłości, jedności, pokoju, Królem ufności, nadziei, wierności, Królem przemiany tego świata i „życia wewnętrznego” każdego poszczególnego człowieka. Chrystus chce SWOJE KRÓLESTWO budować tam, gdzie ludzie przy wielu możliwościach są zawsze gotowi pomóc innym w każdej sytuacji. Chce budować i powiększać Swe Królestwo w sercach tych, którzy MU służą w pokorze. W naszym upodabnianiu się do miłosiernego Chrystusa Króla ważne jest najpierw wsłuchiwanie się w Jego wolę, na wzór św. Faustyny Kowalskiej. Jezus powiedział jej m.in.: „Żądam od ciebie uczynków miłosierdzia, które mają wypływać z miłości ku mnie. Miłosierdzie masz okazywać zawsze i wszędzie bliźnim, nie możesz się od tego usunąć ani wymówić, ani uniewinnić (…) bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków” (Dz. 742). Z powyższych słów wynika jasno, że świadectwo miłosierdzia polega w tym wypadku na postawie miłosierdzia wobec bliźnich. Faustyna jako „świadek miłosierdzia”, nie tylko głosiła miłosierdzie Boże, ale przede wszystkim czyniła je względem bliźnich. Chodzi wprawdzie o czynności zewnętrzne, które nie są jednak tylko zwykłą działalnością charytatywną czy jakąś formą dobroczynności, ale wypływają z osobistej świętości. Tak rozumiana realizacja miłosierdzia, objawiona przez Jezusa, jest bardzo trudna dla współczesnego człowieka, gdyż wymaga osobistej świętości i systematycznej formacji w duchu miłosierdzia, aby tą drogą dążyć do coraz pełniejszego zjednoczenia mistycznego z Bogiem w Chrystusie i do coraz ofiarniej służby drugiemu człowiekowi. Warto więc nieustannie przypominać sobie, że pierwszym zadaniem człowieka wierzącego w miłosierdzie Boga, jest realizacja go w czynie. Dopiero na drugim miejscu jest słowo, a na końcu modlitwa. Dlatego – jak mówi Jezus – „gdyby dusze umiały gromadzić sobie skarby wieczne, nie byłyby sądzone – uprzedzając sądy moje miłosierdziem” (Dz. 1317).
Akt Przyjęcia Jezusa Chrystusa za Króla i Pana Nieśmiertelny Królu Wieków, Panie Jezu Chryste, nasz Boże i Zbawicielu! Oto my, Polacy, stajemy przed Tobą wraz ze swymi władzami duchownymi i świeckimi, by uznać Twoje Panowanie, poddać się Twemu Prawu, zawierzyć i poświęcić Tobie naszą Ojczyznę i cały Naród. Wyznajemy wobec nieba i ziemi, że Twego królowania nam potrzeba. Wyznajemy, że Ty jeden masz do nas święte i nigdy nie wygasłe prawa. Dlatego z pokorą chyląc swe czoła przed Tobą, Królem Wszechświata, uznajemy Twe Panowanie nad Polską i całym naszym Narodem, żyjącym w Ojczyźnie i w świecie. Pragnąc uwielbić majestat Twej potęgi i chwały, z wielką wiarą i miłością wołamy: Króluj nam Chryste!