W dzisiejszym fragmencie Ewangelii Jezus pyta uczniów kim, według nich, jest. Kogo właściwie w Nim widzą. I Piotr dobrze rozpoznaje Jezusa jako Mesjasza. Ale jego wyobrażenie o Mesjaszu raczej rozmija się z prawdą o Jezusie, który zapowiada swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. Wielu ludzi mówi, że wierzy w Boga, ale pytanie brzmi, co ja rozumiem pod tym pojęciem? Jaki jest Bóg, w którego ja wierzę? Pytanie o mój obraz Boga jest jednym z podstawowych pytań w wierze. Żydzi oczekiwali na Mesjasza, modlili się o Jego przyjście, ale nie rozpoznali Go w Jezusie, bo inaczej sobie Go wyobrażali. W kolekcie prosimy Boga o to, żeby obdarzył nas ustawiczną bojaźnią. Bojaźń Boża jest jednym z darów Ducha Świętego. Nie oznacza ona, że mamy się bać Boga. Jest raczej łaską poznania prawdy o Nim i o tym, jaki On jest. Pozwala nam rozpoznać Boga, jako kochającego Ojca, który troszczy się o nas, a siebie, jako Jego dziecko, które może czuć się bezpiecznie pod Jego opieką. Ten dar pomaga nam żyć łaską, którą otrzymaliśmy w momencie chrztu, i o której mówi św. Paweł w drugim czytaniu. Jezus stawia nam dzisiaj trudne wymagania – mówi o tym, że musimy stracić swoje życie. To tracenie dla każdego może być czymś innym – wszystko zależy od tego, do czego zaprasza nas Bóg (ważne jest, żeby to rozeznawać, bo tylko życie stracone z powodu Jezusa, będzie zachowane). Czasami stracenie życia może się wydawać szaleństwem, ale jeżeli mamy prawdziwy obraz Boga – kochającego Ojca, i żyjemy darem bojaźni, to jesteśmy w stanie w to wejść, bo wiemy, że Ojciec nie pozwoli nam zginąć, ale przywróci nas do życia. Tak jak stało się to z Jezusem, który oddał swoje życie. «Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje. 24Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa».