Liturgia słowa dzisiejszej niedzieli pozwala odnaleźć nić, którą Kościół przewleka przez oczka każdego z czytań. Tymi oczkami jest jedno powtarzające się słowo: światło. Dzięki światłu możemy złączyć teksty biblijne w spójne przesłanie.
Prorok Izajasz wskazuje, że człowiek ma swoje wewnętrzne światło, które jest z nim zawsze. Żeby jednak spełniło swoją funkcję (a funkcją światła jest bycie widocznym) musi być zwrócone na zewnątrz. Podobnie dzisiejszy psalm opisuje człowieka mającego światło w sobie, które czyni go widocznym. Natomiast św. Paweł nie chce błyszczeć, a więc nie chce odbijać jakiegoś wątłego światła, lecz chce świecić światłem prawdziwym. On właśnie wskazuje, że jest nim sam Chrystus – Światłość świata (por. J 8,12; 9,5). Apostoł daje zajrzeć w swoje ciemności, którymi nic nie jest w stanie dokonać i stawia je w kontraście do światła Jezusa Chrystusa Ukrzyżowanego. Na Nim Paweł oparł swoje nauki, bo TO światło prawdziwie świeci w ciemności.
Wreszcie sam Jezus w Ewangelii mówi o swoich uczniach, słuchających Go w Kazaniu na górze, iż są światłem świata. Mają w sobie światłość nadającą się do pokazywania każdemu, którą jest miłość w uczynkach. Ona właśnie jest światłem dla innych. Ileż to przykładów ludzi świętych – tych z obrazków i tych z codzienności – jest godnych naśladowania?!
Wielcy ludzie, znaczący dla losów świata i Kościoła, a także zwykli – nasi rodzice, bliscy, rodzeństwo, sąsiedzi, ludzie z ławki w kościele... Ilekroć patrząc na kogoś chcesz być taki jak on/ona, a serce wyrywa się do dobrych uczynków, tylekroć masz do czynienia z osobą świetlistą.
Skoro Jezus jest Światłością świata, a także ludzie mogą być światłami w świecie, to znaczy że i Syn Boży, i ludzie, mogą być do siebie podobni. Jezus przeszedł przez ziemię „wszystkim dobrze czyniąc” z jednego powodu: „Dlatego, że Bóg był z Nim” (Dz 10,38). Oto klucz do bycia widzialnym światłem: być z Bogiem i czynić dobro, bo Bóg jest dobry. Zbawiciel sam dał tego najlepszy przykład. Podstawą jest Słowo Boga, które jest lampą i światłem dla stóp (por. Ps 119,105). A zatem dobre uczynki są światłem Bożym na nasze wzajemne oświecenie. Trzeba jednak uważać na jedno – żeby nie ukazywały chwały naszej, ale Ojca niebieskiego. Chodzi o to, żeby zgodzić się, że nasze dobre uczynki są co prawda nasze, ale na chwałę Bożą. Ani fałszywa skromność, ani wywyższanie się nie są postawą chrześcijańską. Właściwą jest taka, która pozwoli ludziom mówić: „Ale Bóg jest wspaniały, skoro ma tak dobre dzieci! Warto być Jego dzieckiem”. Oto droga świętości!
Pomyśl jak możesz świecić w swojej codzienności? Co nią jest? Jakie masz światło w sobie – a na pewno je masz, skoro Jezus tak mówi – i jak go używasz? Jeśli potrzeba wysiłku, zastanów się jak światło z siebie wykrzesać (dosłownie)? Nie zapomnij także podziękować Bogu za to światło, którym już bijesz i wypełniasz życzenie Jezusa z dzisiejszej Ewangelii.
ks. Krystian Wilczyński