Wielu zaś, co śpi w prochu ziemi, zbudzi się: jedni do wiecznego życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie.
Co zrobić, by uniknąć hańby i wiecznej odrazy? Jak obudzić się do wiecznego życia? Jedno jest pewne, jeśli będę czekał na
koniec świata, to… marny mój los.
Budzić się do wiecznego życia muszę tu i teraz, dziś i każdego dnia. Jak? Choćby przez uświadamianie sobie, iż:
Pan moim dziedzictwem i przeznaczeniem,
to On mój los zabezpiecza.
Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy,
On jest po mojej prawicy, nic mną nie zachwieje.
Proszę Cię Boże, by codziennie stawał się koniec mojego świata: moich słabości, grzechów, podłości. Bym coraz bardziej wpatrywał się w Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Tego, który jedną ofiarą udoskonalił
na wieki tych,którzy są uświęcani.
Boże daj mi piękny koniec świata, z Tobą, na wieki.
Andrzej Cichoń