Jesteśmy świadkami dramatycznej sceny zaczerpniętej ze Starego Testamentu. Uciekający z Egiptu Żydzi, prowadzeni przez Mojżesza, coraz bardziej narzekali na brak pożywienia. Wielu z nich zaczęło narzekać na Boga i bluźnić. Za karę spadła na nich plaga jadowitych węży. Zrozumieli wówczas swój grzech i poprosili Mojżesza o wstawiennictwo u Boga. Czytamy o tym w Księdze Liczb: „Wtedy rzekł Pan do Mojżesza: >>Sporządź węża i umieść go na wysokim palu; wtedy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zostanie przy życiu<<. Sporządził więc Mojżesz węża miedzianego i umieścił go na wysokim palu. I rzeczywiście, jeśli kogo wąż ukąsił, a ukąszony spojrzał na węża miedzianego, zostawał przy życiu” (21,8-9).
Umieszczony na palu miedziany wąż, który wybawiał od śmierci ukąszonych ludzi, jest zapowiedzią ukrzyżowania Chrystusa. Jezus przez swoją mękę wybawił bowiem „ukąszonych” przez grzech pierworodny. Mojżesz z miedzianym wężem stoi z lewej strony obrazu. Wyróżniają go dwa uformowane z włosów rogi na jego głowie. To rezultat niezręcznego tłumaczenia Starego Testamentu z hebrajskiego na łacinę, jakiego dokonał św. Hieronim. W języku hebrajskim słowa „promień” i „róg” zapisuje się i czyta tak samo. Zapis w Księdze Wyjścia o tym, że twarz Mojżesza promieniała, gdy schodził z góry po rozmowie z Bogiem, św. Hieronim przetłumaczył jako „rogate oblicze” Mojżesza. Zdezorien- towani artyści często więc przedstawiali Mojżesza z rogami.
Obok Mojżesza z lewej widzimy Eleazara, syna jego starszego brata Aarona. Z prawej strony nieszczęśni Żydzi zaatakowani przez plagę węży desperacko walczą o uratowanie swego życia. Niektórzy ostatkiem sił spoglądają na miedzianego węża. A z nieba wciąż jeszcze spadają kolejne jadowfte gady, które widać u góry kompozycji.
Leszek ŚliwaAnton yan Dyck MOJZESZ I MIEDZIANY WĄŻ
olej na ptótnie 1618—1620
Muzeum Prado, Madryt